Załóżmy, że mamy do zasilenia oświetlenie w takim na przykład Skadowsku. Ile tego światła potrzeba? Dosłownie kilka żarówek. Nawet gdybyśmy założyli, że nie używa się tam "lżejszych" źródeł światła, jak na przykład taśmy LED zasilane z akumulatora, to mocy może byłoby potrzeba pół kilowata góra, i to jeszcze w przypadku gdyby wszystko było pozapalane. Szczerze myślę, że jeśli w systemie byłyby akumulatory... to taki agregat chodziłby maksymalnie godzinę na dobę. Zresztą, i tak małe, wyżyłowane silniczki korzystające z całej dostępnej mocy palą dużo jak na swoje rozmiary.Universal napisał(a):...jakoś trzeba dostarczyć paliwo, przeżerane przez agregat w zawrotnym tempie (dla agregatu 3kW jest to chyba około litra na godzinę).
No i co to da stalkerom żyjącym w Zonie w okolicy 2010?apg2312 napisał(a):Reaktor nr. 3 elektrowni atomowej w Czarnobylu został wyłączony przecież dopiero 15 grudnia 2000 roku, więc do tego czasu nie było problemów z zasilaniem.
Oczywiście, tylko myślę, że niewiele nadających się do użytku odcinków takiej sieci pozostałoby po kilku latach działalności anomalii i innych niszczących zjawisk.A po tej dacie mimo wyłączenia reaktora cała sieć energetyczna przecież pozostała - prąd był potrzebny choćby dla jednostek wojskowych tworzących Kordon, tak samo normalnie były zasilane wszelkie inne instalacje wojskowe czy laboratoria.
Widziałbym to nieco inaczej: Po prostu trzeba by znaleźć odcinek sieci prowadzący od danej bazy stalkerów do kordonu, doprowadzić go do stanu użyteczności i podłączyć się pod jakiś słup po drugiej stronie kordonu.A na pozostałych terenach kilku sprytnych stalkerów po prostu uruchomiło nieczynne rozdzielnie i podstacje, i włączyło je do sieci energetycznej Ukrainy.
Panie co pan . Jakich kilku megawatów? Nawet, jeśli założymy, że całe zasilanie danej bazy stalkerskiej szło by przez linię z zewnątrz Zony... Przy kilku żarówkach, być może jakiejś spawarce i szlifierce działających dosłownie epizodycznie? Na spawarkę podczas ciągłego działania może przypaść około trzech kilowatów mocy. Na przyspawanie/przeszlifowanie czegokolwiek potrzeba dosłownie paru minut, so... No chyba że ktoś kombinuje z jakimiś pancernymi pojazdami, wtedy byłoby już więcej. Ale myślę, że zużycie prądu byłoby tak niewielkie, że można by to pomylić z energią uciekającą z sieci w formie cieplnej z transformatorów sieciowych bądź też z samych kabli przesyłowych. Albo podpiąć to pod niedokładność starych liczników prądu w gospodarstwach(które z wiekiem podają coraz wyższe liczby, potwierdzone info)Universal napisał(a):I sądzisz, że nikt by tego nie zauważył? Nawet w tej europejskiej Somalii jaką jest skorumpowana Ukraina zauważonoby ubytek kilku megawatów. Chyba, że płaciliby rachunki jak zwykli obywatele
Nie. Jeżeli jednak nie chodzi nam o zasilanie kompleksów badawczych, to potrzebna byłaby znikoma ilość energii i nawet pewnie by nikt nie zauważył . A co do "konserwacji" - nie byłoby potrzebne nic więcej, niż kilku stalkerów-cieci, czasem patrzących, czy kabel na słupie się nie zerwał i kogoś, kto wiedziałby, jak się otwiera gniazdka elektryczne i podłącza kable.Poza tym infrastruktura przesyłowa wymaga konserwacji, wymian. Zwykły facet bez wiedzy w temacie może tego nie ogarnąć. Żeby to miało szansę zaistnienia, musiałyby zostać spełnione dwa główne (a przynajmniej te przychodzą mi teraz do głowy) - horrendalne łapówki dla energetyki i komando elektryków czuwające nad siecią.
Ponadto nie tłumaczy to prądu w laboratoriach, Prypeci czy CzAES - impuls z 2006 rozwaliłby ten osprzęt i trzeba byłoby sprowadzić nowy, walnięcie młotkiem raczej by nie pomogło. Taniej i prościej byłoby ściągnąć agregaty i paliwo.
Istnieje taka możliwość - zapewne za pomocą kilku większych cewek typu drut zwinięty na plastikowej rurce dałoby się "wyłapać" trochę prądu z okolic anomalii elektrycznych. Byłoby to trochę trudne do zrealizowania, ale dałoby się.Adam napisał(a):Może anomalie elektryczne też coś dają? Zwykle gromadzą się wokół starych słupów telegraficznych, może jakimś cudem jakieś zasilanie dają? Kolejny temat do rozkmin
Wiewi0r napisał(a):Idziemy powoli w kierunku rozkmin typu
Mito napisał(a):Załóżmy, że mamy do zasilenia oświetlenie w takim na przykład Skadowsku. Ile tego światła potrzeba? Dosłownie kilka żarówek. Nawet gdybyśmy założyli, że nie używa się tam "lżejszych" źródeł światła, jak na przykład taśmy LED zasilane z akumulatora, to mocy może byłoby potrzeba pół kilowata góra, i to jeszcze w przypadku gdyby wszystko było pozapalane. Szczerze myślę, że jeśli w systemie byłyby akumulatory... to taki agregat chodziłby maksymalnie godzinę na dobę. Zresztą, i tak małe, wyżyłowane silniczki korzystające z całej dostępnej mocy palą dużo jak na swoje rozmiary.Universal napisał(a):...jakoś trzeba dostarczyć paliwo, przeżerane przez agregat w zawrotnym tempie (dla agregatu 3kW jest to chyba około litra na godzinę).
Mito napisał(a):Panie co pan . Jakich kilku megawatów?Universal napisał(a):I sądzisz, że nikt by tego nie zauważył? Nawet w tej europejskiej Somalii jaką jest skorumpowana Ukraina zauważonoby ubytek kilku megawatów. Chyba, że płaciliby rachunki jak zwykli obywatele
Mito napisał(a):Co ty chciałeś tam zasilać? Całe podziemne laboratoria?
Mito napisał(a):Jeżeli jednak nie chodzi nam o zasilanie kompleksów badawczych, to potrzebna byłaby znikoma ilość energii i nawet pewnie by nikt nie zauważył
A co do "konserwacji" - nie byłoby potrzebne nic więcej, niż kilku stalkerów-cieci, czasem patrzących, czy kabel na słupie się nie zerwał i kogoś, kto wiedziałby, jak się otwiera gniazdka elektryczne i podłącza kable.
Ponadto nie tłumaczy to prądu w laboratoriach, Prypeci czy CzAES - impuls z 2006 rozwaliłby ten osprzęt i trzeba byłoby sprowadzić nowy, walnięcie młotkiem raczej by nie pomogło. Taniej i prościej byłoby ściągnąć agregaty i paliwo.
Mito napisał(a):>Elektronika w generatorach opartych o silniki diesla
>1976
Mito napisał(a):Istnieje taka możliwość - zapewne za pomocą kilku większych cewek typu drut zwinięty na plastikowej rurce dałoby się "wyłapać" trochę prądu z okolic anomalii elektrycznych. Byłoby to trochę trudne do zrealizowania, ale dałoby się.Adam napisał(a):Może anomalie elektryczne też coś dają? Zwykle gromadzą się wokół starych słupów telegraficznych, może jakimś cudem jakieś zasilanie dają? Kolejny temat do rozkmin
gdyby nastąpiła emisja lub jakaś elektra usadziła się obok kabla, to by nieźle koleżków w elektrowni po zadkach kopało
Powróć do Pytania i odpowiedzi
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości