przez Kuballa44 w 18 Gru 2012, 00:36
Ktoś kto nie wiedziałby jak użyć broni, nie kupowałby jej. Broń powinna być dostępna po dogłębnych testach psychologicznych. I tyle. Do celów rekreacyjnych, lub do samoobrony. Ludzie którzy mieszkają w "złych" dzielnicach, albo poruszają się po takich, lub mają dużą ilośc wartościowych rzeczy, lub po prostu chcą czuć się pewnie, dostaliby tę broń. I nie mówię tu o panu w dresie, który powie "a, przyda mi sie pukawka, jak ktoś mnie wku*wi"
Testy powinny być indywidualne. Tyle w temacie.
Na strzelnicach ceny są zbójeckie.
A że broń powinno się trzymać w sejfie, to wiadomo. Albo w miejscu, w którym dzieciak nie dosięgnie/nie znajdzie, ale w którym Ty bedziesz miał łatwy dostep. I chować ją tam tak, żeby dziecko absolutnie nie miało do niej dostępu.
Podczas rabunku na ulicy/w domu, czułbym się pewniej, wiedząc żę nie kazdy bandyta ma broń palną, a np nóz. I sam jej widok mógłby go spłoszyć. Ktoś mógłby mieć problemy żeby trafić w tors, bo wiadomo, to może powodowac smierć. Ale w nogę? Z paru metrów? To chyba nie byłby wielki problem.
Słowa były niegdyś czarami i do dziś słowo zachowało coś ze swej siły czarodziejskiej. Słowami może człowiek uszczęśliwić lub doprowadzić do rozpaczy, słowami nauczyciel przenosi na uczniów swą wiedzę, słowami mówca porywa słuchaczy, decyduje o ich sądach i rozstrzygnięciach. -Freud.