Zostań "Człowiekiem, który odkrył jeden, prosty, szybki trick na miliony/porost włosów/szybkie cracki denuvo/przemianę wody w whiskey/sukcesy w życiu erotycznym". Albo wygrywaj nagrody w turniejach grów/ graj na forexach.
A jak nie to wypie*dalaj.
Nawet informatyk, czyli podobno zawód z przyszłością i niezłym startem zarabia, pracując przez neta 1/3 tego co informatyk stacjonarny.No chyba, że masz renomę Paula Barana. Bo na co komu opłacać kogoś takiego sensownie?
Bez talentu w jakiejś dziedzinie/wielkiego sprytu nie zarobisz. Nawet zakładając, że byś wykręcił jakiś kanał pseudo-twórczy, ale to i tak są śmieszne pieniądze, dopóki nie jesteś gwiazdom internetuf. A chyba nie jesteś.
Chociaż, gdybyś robił z siebie na YT klauna tak skutecznie jak tutaj, to kto wie, może by coś takiego pykło
Reasumując: Internet internetem, ale nawet tutaj obowiązuję jakieś prawa kardynalne i pieniędzy metodą "Coś za nic" nie zarobisz. To nie cookie kliker.
Uwielbiam czasem poczytać o ludziach którzy poszli na studia tylko dla kasy i siedzą w zawodzie którego nienawidzą i który ich nudzi
Typowe pierdo*enie Wolaka z przychodem 960 na rękę, co wciska wszystkim jaki to "spełniony" nie jest, bo mieszka z rodziną i ledwo maturę ogarnął. A oni to gupcy som, bo pracujo hehe. Jeżeli w przyszłości uda ci się zahaczyć o pracę z prawdziwego zdarzenia, tzn. taką w jakiej jesteś odpowiedzialny za coś więcej niż 2 worki z cementem przez noc na budowie, gdy musisz utrzymać siebie i rodzinę (ok, to wersja dla przesadnie ambitnych w tym wypadku) i chcesz coś osiągnąć, to może uda ci się zrozumieć.
Albo zostań kimś żyjącym z hobby/zainteresowań i sobie krytykuj.
Nie wiem czemu, ale od kiedy dowiedziałeś się, że interesuję się ezoteryką, próbujesz wcisnąć tę elektronikę
.
Wymódl u Baala, może ci rzuci groszem.