Seriale amerykańskie

[Realkriss]

Re: Seriale amerykańskie

przez Realkriss w 23 Mar 2012, 11:36

Oj tak. rozdarłabym gnoja.
Mój ukochany Jamie - Królobójca mógłby być piękniejszy, nie gustuję w takich typach z kwadratową szczęką. Widziałabym tu jakiegoś pięknego chłopca o bardziej subtelnej urodzie.
Niestety Lannisterowie są moim ulubionym rodem. Wiem, że nikt ze mną tego nie podzieli

[Glaeken]

Re: Seriale amerykańskie

przez Glaeken w 23 Mar 2012, 12:03

Niestety? Co ty wygadujesz! Są bogaci, ambitni i bezwzględni. Szczególnie Tyrion ma łeb nie od parady, a cięty język dodaje mu tylko uroku. Starkowie na ich tle wypadają jak naiwni, ubodzy mieszkający w zmarzniętej norze honorowi głupcy (a głupota szkodzi gdy zima nadchodzi). A Baratheonowie to banda spasionych pijaków, wychudzonych ciot lub zapatrzonych w płomienie innowierców... w zasadzie gdyby nie Lannisterowie gówno by osiągnęli. Jeszcze Pająka lubię - szczwany lis
Co do obsady faktycznie sporo osób postarzali ale to w niczym nie przeszkadza, inaczej za dużo by było dzieciarni a za mało gore i sexu, a tego w książkach nie brakuje.

[ulvhedin]

Re: Seriale amerykańskie

przez ulvhedin w 23 Mar 2012, 12:49

Jamie ze swoją buńczucznością i pewnością siebie jest ok, a Tyrion... co tu dużo gadać, kto czytał to wie .
U Starków jaja po Eddarze odziedziczyła tylko Araya, no i w Tańcu... na moment Jon Snow. Ale nie uważam ich za głupców, raczej za honorowych pechowców(te nieszczęścia sami na siebie ściągają... swym "honornym" postępowaniem...)

(a głupota szkodzi gdy zima nadchodzi)

- cytat z Tańca: "jesień cię całuje... a zima je*ie..."

Ostatnio edytowany przez ulvhedin, 23 Mar 2012, 13:20, edytowano w sumie 1 raz

[Realkriss]

Re: Seriale amerykańskie

przez Realkriss w 23 Mar 2012, 12:51

Cieszy mnie, że masz takie zdanie, z moich znajomych, którzy czytają, mam zwolenników Starków lub Daenerys. Lannisterowie są dęci i wiecznie spiskujący. No są, ale najciekawsi, a ich losy są chyba najbarwniejsze.
Co do postarzania obsady, to już obgadaliśmy, ale ja mam tę pretensje o Catelyn nie tylko ze względu na wiek, ale urodę i aparycję. W książce jest kobietą ładną, pełną życia, a nie skwaszoną dziumdzią.
Dla mnie ten jej związek ze Starkiem to była jedynie powinność, a obydwoje dorabiali sobie ideologię o wzajemnym przywiązaniu. Ona zawsze kochała zmarłego Brandona, a on matkę Jona.

Ulv, nie zdradzaj, kto żyje jeszcze w Tańcu. Ja dopiero będę go zaczynać. Po Jonie jaj to się spodziewam, zawsze go najbardziej lubiłam ze Starków.

[k4r00]

Re: Seriale amerykańskie

przez k4r00 w 23 Mar 2012, 12:53

No właśnie. Czekam z niecierpliwością na drugi sezon GoT.
The Walking Dead wciągnęło mnie w pierwszym sezonie, ale drugi mi się nie podobał. Przegadany za bardzo.
A tutaj może nie amerykańskie, ale ostatnio na zalukaj wrzucili wszystkie odcinki Dragon Balla, DB - Z i GT, więc odświeżam sobie wszystkie od nowa
No i lubię też serial Trawka. Oglądam od dawna. Tak poza tym to kiedyś Spartacus, Camelot i rodzina Soprano.

[ulvhedin]

Re: Seriale amerykańskie

przez ulvhedin w 23 Mar 2012, 13:06

Ulv, nie zdradzaj, kto żyje jeszcze w Tańcu. Ja dopiero będę go zaczynać. Po Jonie jaj to się spodziewam, zawsze go najbardziej lubiłam ze Starków.

Nic nie zdradzam, toż przecież wrócił z za muru... już w poprzednim tomie!
A tego swojego posta zapamiętaj... uśmiejesz się z niego po przeczytaniu Tańca...

A i ogłaszam wszem i wobec, że najfajniejszą postacią jest... HODOR... Hodor!
No i Tyrion też...

[Realkriss]

Re: Seriale amerykańskie

przez Realkriss w 23 Mar 2012, 13:20

Hodor hodor? Hodor hodor.
He! Czułam, że kryje zagadkę.
A jeśli chodzi o Wasze niesympatie?
Ja nie znoszę Littlefingera!
Knujny gnój.

[ulvhedin]

Re: Seriale amerykańskie

przez ulvhedin w 23 Mar 2012, 13:37

Oj dużo tego, ale na pierwszym miejscu ex aequo:
Sansa Stark(ale to w serialu(w książce jest mi zupełnie obojętna) - przez aktorę, która wygląda jak siostra...Joffreya, ona i "babcia" Stark nie pasują na maxa! W książce Sansa jest "niezła dupa z twarzy" a tu takie byle co...
I Lysa Tully , siostra "babci" Catelyn Stark - razem ze swoim synalkiem!

Od początku nie przepadałem również za Theonem Greyjoyem(tego aktora dobrali tak jak Joeffreya, świetnie!), w przeciwieństwie do Sandora Cleganea, którego natychmiast polubiłem. Daenerys Targaryen, coraz bardziej działa mi na nerwy(opinia po Tańcu), a "koronację" jej braciszka Viserysa Targaryena, uważam za w pełni zasłużoną

:

A i coś na wesoło:

:

w 52s ujęcie jak w Gladiatorze

[Cromm Cruac]

Re: Seriale amerykańskie

przez Cromm Cruac w 23 Mar 2012, 15:54

Ludzie, to jest temat o serialach nie o książkach. Zekranizowano (i wyemitowano) dopiero 1 tom więc proszę, przestańcie spoilować. Ja następnych tomów nie czytałem właśnie dlatego, żeby sobie nie psuć przyjemności oglądania.

[Realkriss]

Re: Seriale amerykańskie

przez Realkriss w 23 Kwi 2012, 13:28

Tak zapytam na początek: czy angielski serial może być?

Jeśli tak, to ja w weekend obejrzałam 2 sezony "Misfits" i polecam szczerze.



Miały być popłuczyny po amerykańskich "Herosach", ale serial jest zupełnie inny, choć opiera się na tej samej tezie -ludzie z mocami.
Dla zwolenników angielskiego humoru - pozycja obowiązkowa, inteligentne dialogi i świetne postacie. Trochę się wyśmiewają w amerykańskiej mitologii o superbohaterach. Ogląda się świetnie.
Wspaniała muzyka, nigdy nie widziałam tak zarąbiście dobranych piosenek.
Ogląda ktoś?

[jos]

Re: Seriale amerykańskie

przez jos w 23 Kwi 2012, 13:43

Ja:P Na półce leży nawet DVD z pierwszym sezonem:D Muszę tylko obejrzeć ostatni odcinek ostatniej serii do kompletu, no i ostatni odcinek internetowy.

Kriss, zanim zaczniesz oglądać pierwszy odcinek 3 sezonu obejrzyj napierw odcinek 0, 10 minutowy na necie jest.
No i faktycznie muzyka jest bardzo dobra. Słyszałem w serialu nawet kilka ulubionych kawałów:D

[Realkriss]

Re: Seriale amerykańskie

przez Realkriss w 23 Kwi 2012, 14:26

Dzięki, w ostatniej chwili mi to powiedziałeś, bo dziś jadę z 3 sezonem.
Wyczytałam na Filmwebie, że nie ma już w nim Nathana. WTF?! Niepowetowana strata, moja ulubiona postać.

Byłam zachwycona z drugiego sezonu odcinkiem z GTA, gdzie facet ma fazę, że żyje w grze, dla mnie rewela!