przez Iłja w 31 Mar 2013, 01:30
Szczerze mówiąc ciekawa kwestia.... nigdy się nad tym jakoś nie zastanawiałem.
Zasadniczo dla mnie pewnym absurdem jest sam fakt, że Duch i ten naukowiec dotarli tak daleko. Nawet jeśli mieli jakiś hełm antypsi, to nie był on skalibrowany, zatem po długim przejściu przez tereny nadziemne i podziemne ośrodka powinni mieć umysły tak zryte, że na wstępie po wejściu do sali z emiterem powinni się zmienić w zombie... Natomiast naukowiec zdołał uciec (tak w ogóle to rodzi się pytanie którędy, skoro miał do wyboru drogę przez kanały z nibolbrzymem i snorkami, oraz drogę powrotną przez szyb windy z urwaną drabiną... tej pierwszej nie miał specjalnie szans przeżyć, a tą drugą nie dało się przejść xD), a Duch zszedł. Nie pamiętam dokładnie tego jak ta okolica wyglądała, ani jak brzmiały słowa Ducha z jego PDA... w sumie wydaje mi się, że zaczęły wpływać na niego emisje i zrozumial, że bez naukowca nie da rady ich wyłączyć. Nie miał wyboru, zatem próbował uciec.... i wpadł na zombie i/lub kontrolera. Koniec historii i w sumie nieważne czy strzelił sobie w łeb, czy go zabili.
A tak poza głównym tematem: pamiętam że leżał przy nim w jakimś modzie karabin szturmowy taki świetny... Surovy czy jakoś tak, chociaż nie jestem pewien. Wie ktoś może, gdzie on był?