No właśnie S.T.A.L.K.E.R nie ma być przechodzony w stylu "cheeki breeki" za pierwszym razem. Za pierwyszm razem gra ma być ponura, osnuta tajemnicą, ma straszyć, zaskakiwać, i przez to wciągać. A nie żeby jakiś Isamil siedział, i darł się do mikrofonu że łomatkomatuchno snokisz
Dopiero jak pozna się tajemnice, i oswoić klimat powinno się bawić w "cheeki breeki".
Jak zaczynałem grać w Stalkera, klimat tworzyły najprostsze rzeczy, jak choćby psy, które można było wystraszyć wystrzałowe z broni. Te same psy były zażarte podczas podróży z nibypsami. Trzeba zwracać uwagę na takie rzeczy, a jak ktoś się drze, to psuje klimat.
Z Letspleyerów, to lubiłem niejakiego Saur0na, i Bungo21, w sumie to oni wprowadzili mnie w Zone.
Deszczyk pada , RAM mi zjada...