przez jedrek777 w 19 Maj 2019, 16:59
Byłem wczoraj w kinie na Johnie Wicku 3 i niestety sprawdzają się moje obawy odnośnie fabuły kolejnych części tej serii. John Wick co prawda nigdy scenariuszem nie brylował, ale to co się wyrabia w trójce jest przedziwne. Warto przed obejrzeniem nastawić się na kino akcji bez przejmowania się sensem tego co dzieje się na ekranie - pod tym względem film przypomina grę, gdzie opowiadana historia jest pretekstem do kolejnych starć z hordami przeciwników w egzotycznych sceneriach. I tu wielki pozytyw tego filmu: uważam, że scenografia w nim jest przepiękna, tak że bardziej czekałem na zmianę otoczenia głównego bohatera, żeby pooglądać widoki niż śledzić to co dzieje się na pierwszym planie. Na plus również choreografia walk, ale tylko jeżeli przymknie się oko na fakt, że John Wick jest w tym filmie praktycznie nieśmiertelny i nie czuły na obrażenia. Pojedynki są brutalne i krwawe, czyli takie jakie powinny być (na szczęście twórcom nie zależało, by ich produkcja otrzymała niższą kategorię wiekową). Jeżeli ktoś jest ciekawy jak w ogóle działa tajemnicza organizacja znana z dwóch poprzednich części, to trójka sporo wyjaśnia, ale to zaleta dla fanów serii.
Podsumowując: Kino spod znaku "zimnego sukinsyna mszącego się na całym świecie" tylko podkręcone sto razy i oblane krwawym sosem.