przez Universal w 04 Gru 2014, 23:26
Guten abend sztaklerskiej braci,
Jak wszyscy wiedzą, miała być antologia. Oto piosenka z tej okazji na melodię znanej piosenki jeszcze bardziej znanej piosenkarki.
Pisarzem miałem być, miał być fejm
I fankluby też,
Już zaprosiłem gości, alkohol z rodzinnych stron
Łeb miał nam sprać na dzień lub dwa.
Cały sprzęt z rusnetu kupiony już mam
Dziś wywiad miałem mieć, garniak mi
Przywieźli z Vistuli już.
Hełmofon już na głowie, knajpa pęka w szwach,
Babcia we łzach cichutko łka.
Konferansjer daje znak, a jego brak.
Kombinezon samotnie w szafie lśni,
Nie założy go już nikt
Nie dowie się czemu tak stało się.
Zamiast "tak” kopnęli mnie w dupę.
Zamówiłem pogodę na ten dzień,
a i tak znów padał deszcz.
Nikt nie widział mych łez, gdy mówiłeś, że
Nie ma szans, by wydać mnie, nie będę autoreeem,
Kto swej książki nie wydał nie potrafi żyć.
Moje pióro kiedyś złamane szybciej pisze dziś.
Kto swej książki jeszcze nie wydał nie potrafi żyć.
Moje pióro kiedyś złamane szybciej dźga go dziś.
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
-
Za ten post Universal otrzymał następujące punkty reputacji:
- Skowoo, marcel, Gyero-Saski, Imienny, Czipi, Piłat.