przez Horajzon w 25 Kwi 2021, 00:07
Pochwalę się swoim czymś. Urodziło się to w mojej głowie i zaraz po tym na ekranie komputera dokładnie 2021-03-03. Nie jest to arcydzieło poezji, a raczej takie ot coś co mi przyszło do głowy pod wpływem natchnienia. Nie jestem też wielkim wieszczem więc proszę o wyrozumiałość i łagodną w miarę możliwości krytykę. Zdaję sobie sprawę, że wielu z was może to się nie podobać, a także o braku rytmiki wiersza. Mam jednak nadzieję, że choć paru osobom się to spodoba i docenię kilka miłych słów od nich. Bardzo mnie to zmotywuje to kontynuowania pracy nad moją własną książką, także w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.
ZONAKtóż nie słyszał śpiewu, co dochodził zza Kordonu?
Mowy kwiecistej, niczym głos aniołów?
My podążyliśmy za tym zewem wolności.
Stalkerzy - słudzy kochanki nieokazującej miłości.
Skrajem drogi, gdzie anomalia nie sięga nas;
Ulicą, której nie pamięta już czas.
Przed świtem, co kolor ma ołowiu
Ruszamy na szlak, w chorobie i w zdrowiu.
Przez Prypeci las betonowy;
Krocząc w słońcu i w deszczu
Idziemy w raj Czarnobylowy.
Nie mamy złudzeń, że dotrzemy tam w końcu.
Któż nie słyszał krzyku, co wywoływał deszcze?
Kto nie liczył ile amunicji ma jeszcze?
Kto nie chciał uciekać, by móc dojrzeć kolejnego świtu?
Kto nie panikował, widząc żołnierzy Monolitu?
Ostatnio edytowany przez
Horajzon, 10 Maj 2021, 14:52, edytowano w sumie 1 raz
Tetralogia S.T.A.L.K.E.R.: Na skraju Otchłani (moja własna)
- Trzecia szansa (w trakcie pisania)
- Niechciany (planowane)
- Serce z kamienia (planowane)
- Centrum Pustki (planowane)
-
Za ten post Horajzon otrzymał następujące punkty reputacji:
- MordercaBezSerca, Gizbarus.