Hm, no to od początku.
Frakcje - zbieranie się w frakcje, zgrupowania, religijne sekty czy inne ścierwo to BZDURA. Jeżeli nie potrafisz działać sam ( ekhm, bandyci...), to na cholerę pchać się do Strefy - żeby czekać, aż kumpel bandzior strzeli ci w plecy, bo podoba mu się twoja pukawka ( którą, jak hiena zajumałeś stalkerowi...) . Jeżeli ktoś nie umie polegać WYŁĄCZNIE na sobie, to jest po prostu... martwy.
Albo bezdennie głupi.
Pasożytnictwo- Och, jakże trudno być pasożytem, bo taki pasożyt musi ruszyć czasem głową, i wymyślić, jak tu nie dać się odstrzelić, gdy każdy do nas strzela, i niewiadomo czemu, przecież my tacy biedni i niewinni...
Wasz jakże ciężki trud i walka o przetrwanie tylko z nożem - uwarunkowany jest tylko tym, że jak dzieci poszliście do Strefy w kurtce i z kuchennym kozikiem... bo nic więcej nie udało wam się ukraść. No cóż, skoro zarabiać na sprzęt sie nie chce, a stalker dał po mordzie przy próbie ukradzenia mu sprzętu, no to nic innego nie pozostaje.
Ymm, co do postapokaliptycznych widoków - bardzo chętnie, ale co do kasy - nie - wątpię, żebym trafił do Strefy aby tam zatabiać - raczej dla odkrycia tego co nieodkryte, zbadania tego co niezbadane, i dla.... świętego spokoju.
Вознаграждён будет только один.