To mój pierwszy post, więc wypada się przywitać - witam. Skoro protokół się dopełnił, to przejdźmy do sedna.
Takich najulubieńszych miejscówek/lokacji mam kilka w grze. Przede wszystkim instytut Agroprom, a w zasadzie jego podziemia. To tutaj po raz pierwszy spotkałem tę przeklętą pijawkę. Postrzelałem do bandytów, przeszukałem kryjówkę bandy Strieloka i wyczyściłem drogę do wyjścia. Już szykowałem się do wyjścia z tuneli kiedy za moimi plecami pojawił się kontroler. Myślałem że zejdę z tego świata. Świetny moment. Potem szybka wymiana kulek z wojskowymi i ewakuacja z tego miejsca. W późniejszym etapie (kiedy wracamy spotkać się z doktorem) Agroprom jest wyjątkowo niegościnnym miejscem. Masa mutantów biegających za ogrodzeniem instytutu (tam gdzie jest wejście do podziemi).
Drugą lokacją jest Dolina Mroku. Pomoc stalkerowi Powinności w odbiciu kumpla to tylko taki mały początek. Zaczyna się od wizyty w zajętym przez bandytów kompleksie. Wymiana ognia przy tych podwójnych schodach, potem szybka wymiana ognia z Dzikiem (o ile dobrze pamiętam), uwolnienie zamkniętego wojaka i sprint tunelem w celu ewakuacji. Raz naszła mnie ochota na zwiedzenie piętrowego budynku przy dystrybutorach (na wprost bramy do kompleksu). Po starciu się tam z dwiema pijawkami obiecałem sobie, że już więcej tam nie wejdę. Brrrr, nie cierpię pijawek. Następnie X18. Za pierwszym razem nie było bezboleśnie. Nie dość że straciłem trochę cennej amunicji podczas walki z bandytami, to po wejściu do samego laboratorium stwierdziłem, że S.T.A.L.K.E.R. jest nie dla mnie. Żałowałem wtedy tych 50PLN wydanych na grę. Po roku zainstalowałem grę ponownie i zmierzyłem się z mrokami X18. Co mnie tak przeraziło? A no skaczący na twarz snorek. Te przeklęte dźwięki wydawane przez poltergiesty też wywołują ciarki na plecach. Najlepszym momentem jest wpisanie kodu do drugich drzwi. Zastanawiałem się co za badass tam siedzi. Drzwi o mało nie wyleciały ze ściany, a tam... Byłem srogo zaskoczony. Świetna miejscówka i świetne zadania.
Następny w kolejności jest Jantar. Po przejściu przez Dzicz z Krugłowem (nie cierpię w grach misji eskortowych) można trochę odsapnąć w bunkrze naukowców. Niestety nie na długo. Zawsze przed wyruszeniem z Krugłowem na pomiary staram się oczyścić trochę teren ze snorków i zombie. Potem na pomiary. Zawsze to zadanie wykonywałem bez trudu, aż do ostatniego razu. Nie wiem co się stało, ale 3 razy pod rząd zabili mi Krugłowa. Przechodziłem grę kilkanaście razy i nigdy mi się to nie zdarzyło. Po zabraniu hełmu psionicznego jeszcze tylko małe czyszczenie bagien ze snorków (oczywiście ze śmigła rozbitego helikoptera) i do laboratorium X16. Najpierw oczyszczenie drogi do budynku z wejściem, a potem na górę wyczyścić okolicę ze stada snorków. Zawsze gdy jestem na dachu spoglądam za siebie w stronę zamkniętej bramy i wyobrażam sobie co by tam mogło się znajdować. Samo laboratorium jest zmyślnie zrobione. Nie ma za bardzo czasu na zwiedzanie bo czas działania ochrony psionicznej mija nieubłaganie. Po wyłączeniu maszynerii szykowałem się na spokojne opuszczenie tego miejsca. Jeszcze tylko jeden róg, są drzwi, wchodzę, aaaaa kontroler - i wycofka. Ufff, tym razem się udało. Wyjście tunelem też takie bezproblemowe nie jest, ale ma to swój klimat. Swoją drogą nigdy nie poszedłem dalej niż do wejścia do kompleksu (na powierzchni). Droga prowadzi jeszcze kawałek prosto, ale nigdy nie miałem odwagi tam pójść.
Czerwony Las. Uważałem tą lokację za mdłą i nijaką - przynajmniej jej pierwszą część czyli podejście do anten. Niby a to snajper, a to gość z RPG, trochę wyznawców monolitu - ot codzienność stalkera. Samo podejście pod górę i te majaki mają mega klimat. Nie wspominając o samych antenach i X10. X10 trochę się zawiodłem, bo ot pijawka (brrr) i trochę żołnierzy. Jednak po wyjściu z laboratorium mogłem sobie powetować na wojskowych i bandach monolitu. SWD w dłoń i do dzieła. W sumie tylko narzekam a nie napisałem dlaczego uwielbiam to miejsce. Otóż uwielbiam je za:
to miejsce

i za to

Ciekawe co tam miało być. Te dwa transportery i ciało żołnierza w ognisku nasuwają pytania. Drzwi jeszcze bardziej pancerne niż w labach. Same pytania. Uwielbiam wejść na dach stróżówki przy siatce i gapić się na to miejsce.
Prypeć. Ehh, stara dobra Prypeć. Mimo że odwiedzana już w Modern Warfare, to dopiero w Cieniu Czarnobyla miałem szansę zbadać ją dokładniej. Nie wiem skąd te narzekania na brak klimatu w tym miejscu. Moim zdaniem wszystko jest na swoim miejscu. Świetne jest podejście do podziemnego parkingu jak i sam parking, no i hotel. Nie wiem czy ktoś z was węszył po lokacji, ale trafiłem na miejsce, w którym płonie stos a dookoła niego siedzą mononlitanie w jakimś transie. Jedyne co mnie dziwi, to ilość mutantów. Przy takiej ilości anomalii i żołnierzy nie powinno tam być ani jednego snorka. Szkoda też że nie przechodzimy fizycznie przez stadion do elektrowni. Niby da się tam wejść, ale po co?
Czarnobylska Elektrownia Jądrowa. Tutaj trochę autorzy przesadzili. Chciałby człowiek trochę pozwiedzać, a tu klops. Prażą do nas z każdej strony, więc tylko sprintem do wejścia i siup do sarkofagu. Chętnie bym wspiął się na jeden z tych budynków po lewej i zrobił sobie piękne zdjęcie elektrowni. Mimo klimatu i potencjału lokacja została zarżnięta. Szkoda. Gdyby nie było tego poganiania zwarciem i śmigłowców, to można by pozwiedzać okolicę. Jednak po wejściu do wnętrza elektrowni... wow. Mrocznie (bez noktowizji jest cienko z widocznością) i bez żartów. Przeciwnicy uzbrojeni w najlepszą broń w grze (G36, FN 2000, Gauss Gun, Grozy i strzelby bojowe) stawiają konkretne warunki - albo my albo oni. Zawsze w tym momencie gry staram się mieć jeden karabin z zapasem amunicji do granatnika. Zwłaszcza podczas dekodowania drzwi jest nieziemska jatka. Widziałem już wszystkie siedem zakończeń, więc ostatnio idę na spełniacz (wcześniej save), oglądam zakończenie, load i dobre zakończenie. Zostaje jeszcze tylko sprint przez teleporty. Przed ostatnim teleportem walczymy z 5 czy 6 mega uzbrojonymi przeciwnikami, tutaj ginę najczęściej. Nie jest lekko, ale można przeżyć.
Pozostaje już tylko outro, wykasowanie saveów i przechodzenie gry od nowa. Ciekawe ile tajemnic skrywa jeszcze zona.