przez kondotierfred w 10 Maj 2012, 20:19
W zależności od miejsca akcji, stanu pancerza i ilości amunicji. Na otwartej przestrzeni zawsze znajdzie się jakiś krzaczek, kamień, drzewo do ukrycia. Więc od krzaczka do krzaczka. NPC można oszukać robiąc larum w jednym miejscu, a korzystając z ukryć wejść im na plecy.
W budynkach i tunelach, gdy pancerz na czerwono, amunicji jak na lekarstwo, a martwe NPC mają inny kaliber niż mój, szukam ukrycia za choćby stołem, szafą, z boku drzwi. Przeważnie takie miejsce zawsze jest. I z tamtąd puk i sejv. Czasem jak jest, to leci granat. To samo ze zwabianiem NPC w miejsce, które pozwoli obejść ich i zająć "snajperską" pozycję. Wtedy każdy karabin z optyką służy mi za snajperski.
Gorzej z mutantami i zombi. Albo uciekać, omijać, albo tłuc i poprawiać statystyki.
A to co powyżej i tak zależy od nastroju dnia. Raz mi się chce bawić i mogę powtarzać zdarzenie do znudzenia, a czasem mam ochotę nie dać się zabić ( lub jak najmniej razy ) i lecieć z akcją dalej. Tym bardziej że, ja i większość z nas wiemy co będzie dalej. Można tak regulować grą. Gdy szukanie innych rozwiązań jest niemożliwe lub nie wnosi nic nowego, przejść jak najszybciej. A gdy już z dialogów wynika szansa na różne rozwiązania, lub to co wybrałem poprzednio nie dało mi satysfakcji, szukam innego rozwiązania. Czasem łatwiejszego, a czasem mordercze.