Taka mała dygresja do wszystkich samotników

. Wielcy zbieracze artefaktów, samotni, niepotrzebujący przyjaciół, twardzi. Zbieracie cenne przedmioty, taszczycie najlepsze zbroje, macie po pachy artefaktów. Czasami zbieracie się w grupce, gracie sobie na gitarce. No ogólnie fajnie, jesteście super, tak jak sobie to wyobrażacie, młodzi, przystojni, siedzicie na brzegu anomalii o zachodzie słońca, ubijacie stada psów i pijawek.
Jednak spójrzcie na to z bardziej realnego punktu widzenia.
- drogie zabawki przy sobie, to przyciąga, nie tylko bandytów
-chodzicie sami, więc nie problem was zabić
-kiedy uważacie frakcje za przyjazną przechodzicie obok i siedzicie przy ich ognisku bez oglądania się, co za problem rozpłatać wam plecy
-kiedy oberwiecie z anomalii i stracicie przytomność nikt wam nie poda leków
-podobnie z potworami, kiedy Cię porządnie obije, kto Cię zabandażuje
-otoczony przez pijawy raczej ultra małe szanse
-ja osobiście wolałbym rozbijać się nocą po lasach z kumplem ramie w ramie
-jeśli umrzecie wasze PDA trafi w ręce tego kto pierwszy was znajdzie
Dlatego propaguje, szczególnie w zonie, braterstwo broni.
nic mi się nie chce.