Jestem, jestem

(tylko chwilowo oraz na krótko)
Mam już swojego Mass Effecta 3, dostałam wczoraj na Dzień Kobiet. Jednakże jest to również dzień urodzin mojej Córki, więc wczoraj miałam kinderbal do północy, a sprzątanie do 2, a na 6 wstawać do roboty. No, niestety, ma się pewne priorytety.
Jeszcze nie przywitałam się z moją Kate Shepard, ale już, już... czeka na mnie.
Co do tych filmików Glaekena, to mam tak, jak Wy. Kara mnie wzruszyła na maksa, to było po prostu piękne. MUSZĘ w to zgrać!
Heavy Rain jest mi znany z trajlerów i tu Glaeken trafiłeś w dziesiątkę, kilka osób, które grały, polecało mi jako grę w sam raz dla mnie. A Madison jest arcyciekawą postacią. Nie ma nic ciekawszego od zdesperowanej kobiety, dlatego moim ukochanym filmem o kobietach jest "Thelma i Louise".
Niestety Gizbar ma rację, chyba na peceta HR nie wyszło do tej pory. Jakby miało wychodzić, kupuję od razu.
Po zakończeniu ME 3 mam nową postać (drugoplanową), której nie znoszę:
Diana Allers, brzydka, wulgarna, nachalna dziwa, dziennikarka, która dostała ode mnie kopa na rozpęd i nie wpuściłam jej na Normandię. Fuj, fuj, fuj.
